Cyferki

Tekst z wykresami i tabelkami znajduje się w wydaniu VP w pliku PDF

Czasem zaglądam do statystyk Vatsimowych. Nie dziwiło mnie, gdy po Independence Day Okęcie skoczyło na pierwsze miejsce w wirtualnym świecie. Duży międzynarodowy zlot w Polsce waży bardzo dużo w skali sieci. Ale zdumiało mnie,  gdy to samo się stało po wewnętrznej imprezie LOTvy – Domestic Real Ops. LOTva jest największą i najstarszą VA u nas. Ale prawdziwy LOT jest tylko średniej wielkości europejską linią lotniczą, a jej operacje krajowe są kropelką w skali światowego ruchu lotniczego. To skąd ten efekt? Postanowiłem porównać statystyki Vatsimowe z realnymi. Wnioski okazały się szokujące. I gdy redakcja Virtual Pilot zaprosiła mnie do grona autorów, to postanowiłem podzielić się z Wami tymi wnioskami. Przy okazji liczę na Waszą weryfikacji cyferkowej roboty leśnego dziadka.

Światowe statystyki realnego ruchu lotniczego najchętniej operują liczbami pasażerów. To jest nieporównywalne z naszym wirtualem z przyczyn oczywistych. Kolejnym wskaźnikiem są dane o operacjach lotniczych na poszczególnych lotniskach. A to można świetnie porównać z naszymi wynikami. Za radą Aabena dane realne za rok 2010 znalazłem na stronie ULCu (z jednym wyjątkiem – o czym dalej). Bieżące dane wirtualne pięknie publikuje SAG. Liczby operacji wirtualnych podzieliłem przez liczby operacji realnych. Nazwałem to współczynnikiem „VATSIM do REALA” (V/R). Wyrażony w procentach pokazuje na ile udało się odtworzyć na danym lotnisku ubiegłoroczny ruch realny.  Szczegóły o źródłach i obliczeniach podaję w przypisach.

W tabelce 1 zebrałem dla Was wyniki dotyczące 25 najbardziej obciążonych lotnisk Vatsimowych w listopadzie. Na wszelki wypadek dodałem dane ich dotyczące za ostatnie 12 miesięcy by uniknąć mieszania zjawisk chwilowych ze średnią. Ruzyne, Ferihegy i Fuhlsbuettel są poza pierwszą setką światową i ULC nie podaje ich danych. Ale są to porty porównywalne wielkością z Okęciem, a już na pewno dużo większe niż Balice obok których pojawiają się w statystykach wirtualnych i dlatego nie szukałem ich danych dalej. Co innego Innsbruck. Przez Wiki znalazłem jego dane i dodałem do tabelki co jak widać miało sens. Dodatkowo w tabelce 3 (na str. 4) prezentuję wyniki dla pozostałych kontrolowanych lotnisk w Polsce i dla Babic obecnych w rankingu Vatsimowym.

Uzyskane wartości V/R szokują. Nasz vFIR jest bezkonkurencyjny w stopniu wirtualnego odtworzenia ruchu realnego. Tylko Ławica, Strachowice oraz Szwederowo (ale tylko w listopadzie) mają jednocyfrowy V/R. Wszystkie pozostałe mają wynik dwucyfrowy i wszystkie – z wyjątkiem Babimostu – są notowane na liście 200 największych lotnisk Vatsimu. Takie Babice miały gorszy listopad od średniej rocznej, a i tak były 144tym lotniskiem wirtualnym na świecie czyli dokładnie takie same miejsce jakie miało Okęcie w 2010 roku w realu!

Tylko w wirtualnym Innsbrucku osiągnięto rezultat podobny do naszych. Sporo za nami jest Gatwick, Ateny i Lizbona. Poza tabelką 1 znalazłem jeszcze Stambuł z dwucyfrowym V/R. Normą w Europie jest jednocyfrowy wynik. Podobnie jest w Ameryce Północnej (tabelka 4 na str. 4). Południowej już nie badałem. Takie zjawisko statystyka nazywa nadreprezentacją. Jako społeczność jesteśmy nadreprezentowani w skali sieci niż mogłoby to wynikać z udziału Polski w światowym ruchu lotniczym. PL-VACC udało się namówić pilotów do latania na nasze lotniska na skalę bezkonkurencyjną niż by to wynikało z realnego potencjału FIRu Warszawa.

Z danych o kontroli (tabelka 2) wynika, że podobna nadreprezentacja ma miejsce także w tym zakresie. Byłoby trudno porównywać wysiedziane godziny z danymi realnymi. Ale wystarczy przyjąć do wiadomości, że ruch nad Polską w skali świata waży niewiele (choć tranzytowy jest większy od lokalnego).  PAŻP mały nie jest ale na pewno nie zalicza się do 10 największych takich instytucji świata!

Polski ruch i polska kontrolą były nadreprezentowane na Vatsimie już od paru lat. Zjawisko to tylko narasta. Poza szokowaniem się cyferkami warto się zastanowić skąd się to bierze. Kto i/lub co spowodowało i dalej powoduje tak duże zainteresowanie naszą przestrzenią wirtualną? Parę lat temu usłyszałem prościutkie wyjaśnienie – „bo u was nie ma Ivao”. Jeśli tym tekstem Was nie zanudziłem, a redakcja pozwoli, to w kolejnym odcinku leśny dziadek spróbuje wykazać, że można identycznie odpowiedzieć zarówno na pytanie o przyczyny braku polskiego Ivao, jak i na pytanie o przyczyny tak wyraźniej nadreprezentacji polskiej społeczności na Vatsimie. (PK)

Przypisy: