Zaczyna się ciekawie: przygotowanie planu lotu, analiza map, sprawdzenie metaru, rezerwacja lotu w systemie, uruchamianie FS... Tu dreszczyk emocji czy wykryje wszystkie urządzenia? czy wczyta AS6? czy FSAcars zadziała? czy sieć nie padnie? Potem programowanie, zgoda na lot, uruchamianie, kołowanie, start, wznoszenie, autopilot. Koniec. Teraz aż do TOD nuda. Godzina, dwie, trzy... Od czasu do czasu zmiana poziomu lotu.
Co można robić na przelotowej? Jedni czytają gazety, inni przygotowują obiad, na przyrządy mało kto patrzy, bo i po co? Przecież wszystko będzie się działo jak zwykle, a FMC zadba o utrzymanie parametrów lotu. Jeśli nie ma autothrottle, to trochę gorzej – trzeba sprawdzać prędkość, ale zawsze można odżałować trochę paliwa i wcisnąć gaz do dechy. Ustawiamy budzik i można spać.
Ta rutyna mnie męczy, dlatego szukam jakichś rozwiązań, które pozwolą wzbogacić lot w tej fazie. Jednym z nich jest opisywany rok temu FSPassengers, który generuje losowo awarie. Pomysł dobry, ale program jest płatny. Co więcej, w systemie informatycznym naszej linii mamy zaimplementowane niemal wszystkie funkcje FSPassengers, więc kupowanie go tylko dla awarii byłoby zbędnym wydatkiem.
Konkurencja? Nie ma. Przynajmniej nikt o niej nie pamięta. Ale nie byłbym sobą, gdybym nie zaczął grzebać w sieci. Najpierw znalazłem ślady na starych forach i grupach dyskusyjnych. Potem udało się znaleźć same programy. Chwila niepewności, czy aby aplikacja nie została utracona przy okazji zeszłorocznej awarii AVSIM... W końcu udało się. Jest. Aplikacja stara jak świat, bo napisana dla FS2000. Czy będzie działać? Autorzy twierdzą, że tak, bo działa poprzez znany nam FSUIPC.
Znalazłem dwie aplikacje, które pozwalają losowo generować awarie. Jedna to RandomFailure 1.0, druga – FSFailures 2.0. Jak pokazały testy, obie działają w FS2004. Prawdopodobnie będą również prawidłowo dzialać w FSX. Oba programy działają podobnie: w zadanym czasie (standardowo co 60 sekund) generują liczbę losową i z ustalonym prawdopodobieństwem (standardowo 1 do 1000) generują awarię.
RandomFailure jest programem o prymitywnym interfejsie. Konfiguracja w pliku tekstowym pozwala na ustalenie tylko prawdopodobieństwa ogólnego. Uruchamiany jest w okienku powłoki, a na dodatek można go przypadkowo wyłączyć klikając przycisk „OK”. Jego zaletą jest natomiast wyświetlanie informacji o awarii w oknie FS (można to wyłączyć). Program ten byłby całkiem dobry do moich celów, gdyby nie... FSFailure.
FSFailure ma bardziej rozbudowany interfejs. Pozwala na dowolne włączanie i wyłączanie 25 różnych rodzajów awarii. Wprawdzie nie wykrywa ile silników ma nasz samolot, więc może spowodować awarię silnika 4, gdy na pokładzie mamy tylko jeden, ale to mało istotna wada. Można zepsuć wszystko, poza podstawowym sterowaniem. Podobnie jest w FSPassengers, bo awaria sterowania to praktycznie „game over”. FSFailure nie startuje automatycznie. Możemy go aktywować przyciskiem „Activate” w momencie, w którym jest to dla nas wygodne. Np. dopiero po starcie. Można też go wyłączyć np. przed lądowaniem, gdy mamy mało czasu i chcemy uniknąć niespodzianek.
FSFailure informuje o awariach we własnym okienku, ale jednocześnie wydaje też dźwięk ostrzegawczy. Co ważne – można nagrać oddzielny dźwięk dla każdego rodzaju awarii, dzięki czemu możemy być informowani np. głosem drugiego pilota. Istnieje możliwość ustalenia własnego prawdopodobieństwa oraz interwału pomiędzy sprawdzeniami. Proponuję w ramach testów włączyć prawdopodobieństwo 1 i czas 10 sekund. Seria awarii uzyskanych przy takiej konfiguracji naprawdę robi wrażenie.
Ale tego było autorom FSFailure mało. Drugi ekran konfiguracyjny pozwala na jeszcze więcej. Dla każdego urządzenia możemy określić indywidualny wskaźnik prawdopodobieństwa oraz warunki, w których awaria występuje: prędkość, wysokość, temperatura otoczenia.
Ktoś może zapytać jak taki program może zmniejszyć nudę na przelotowej? Odpowiedź jest prosta – nastawienie pilota zupełnie się zmienia. Przy locie on-line i włączonych losowych awariach trzy razy zastanawiasz się czy na pewno musisz wyjść na minutę do toalety. A jeśli to konieczne, to przed wyjściem pięć razy sprawdzasz wszystkie wskaźniki, a potem biegiem wracasz, aby sprawdzić czy samolot jeszcze leci.
Gdy jeszcze korzystałem z FSPassengers, po pierwszej niespodziewanej awarii podwozia, siadłem i napisałem sobie kartkę z procedurami awaryjnymi. Bez takiego przygotowania trudno czasem zebrać myśli i szybko zdecydować o najlepszym sposobie rozwiązania problemu. Przykładowa procedura dla awarii podwozia wraz z gotowymi formułami do komunikacji z ATC:
Gear manual extension
Go around - nie musisz lądować, masz paliwo, silniki działają!
Pan, pan, gear not extended, going around
Request low-pass of tower for gear inspection
Request hold to burn the fuel
Request emergency landing without gear extended
Request foam carpet
Request assistance of emergency services
Po lądowaniu: wpisz odpowiednią informację w raporcie
Może dziwić wypisanie formuł komunikacji z ATC. Awarie zdarzają się tak rzadko, że łatwo zapomnieć jakie mamy możliwości. Dlatego formuły zwykle nie są wystarczająco przećwiczone. Warto je mieć gdzieś zapisane na wszelki wypadek.
Różne sytuacje w czasie lotu się zdarzają. Czasem są rzeczy ważniejsze niż lot. I tu przewaga FSFailure nad FSPassengers – można w dowolnym momencie wcisnąć przycisk „Disable” i po prostu wyłączyć na chwilę system awarii. Ale uwaga – nie zlikwiduje to awarii, które już wystąpiły. Likwidacja niektórych awarii, które wystąpiły jest możliwa w momencie wyłączenia programu FSFailures. Możemy wtedy odzyskać silnik, klapy czy zlikwidować wyciek paliwa. Jednak nie każda awaria da się tak „naprawić”. Gdy padnie elektryka, pomóc może tylko wejście do modułu awarii w FS.
Zachęcam do włączenia losowych awarii, które naprawdę czynią latanie jeszcze bardziej realnym i nie pozwalają się nudzić.
FSFailure 2.0 do pobrania w FlightSim: http://www.flightsim.com/kdl.php?fid=38637.